Aktualności - Komisja Nadzoru Finansowego

XVII Forum Funduszy IZFiA - Kazimierz Dolny, 21-22 czerwca 2023 r. Wystąpienie podsumowujące Jacka Jastrzębskiego, Przewodniczącego KNF

Obrazek tytułowy
Data aktualizacji:

I.

Temat tegorocznego Forum Funduszy to „Klient w roli głównej”.  Cieszy mnie niezmiernie, że jest to kolejna konferencja branżowa sektora finansowego, której tematem przewodnim są relacje z klientem. Myślę, że jest to znak czasów i świadczy o rozumieniu kierunku rozwoju rynku finansowego. Na obecnym jego etapie bezwzględnie musimy zdobyć się na refleksję – a być może: na ponowną refleksje – jakie wnioski w zakresie układania przez sektor finansowy relacji z klientami wynikają z dotychczasowych doświadczeń. 

Trzeba także zastanowić się, jak – uwzględniając rozwój rynku finansowego – należy układać te relacje w sposób zapewniający zrównoważony i stabilny rozwój rynku finansowego i trwałą równowagę na rynku finansowym. Taka refleksja i wynikające z niej adekwatne działania są też oczekiwaniem nadzoru finansowego.

Branża funduszy inwestycyjnych to branża klienta. To od klientów zależy koniunktura branży. Zachowania klientów w ostatnich dekadach przyczyniały się zarówno do rozwoju branży – tak było w 2002 r., gdy przed wprowadzeniem podatku od zysków kapitałowych, fundusze notowały rekordowe napływy – jak i do znaczących odpływów, których skrajnym przykładem był kryzys Lehman Brothers, w efekcie którego aktywa zarządzane przez TFI skurczyły się dramatycznie, a odbudowanie ich do poziomu sprzed tego kryzysu zajęło kilka lat.

Również ostatnie lata obfitowały w zdarzenia niespodziewane, które znacząco wpływały na rynek finansowy, branżę funduszy inwestycyjnych i klientów. Pandemia Covid-19, wojna w Ukrainie, cykl podwyżek stóp procentowych. Te wszystkie zdarzenia wpływały na wyniki funduszy inwestycyjnych oraz ich klientów.

Najistotniejsze jest jednak to, żeby wyciągać wnioski z takich zdarzeń i próbować je wykorzystać z pożytkiem dla klientów, co z kolei przełoży się na korzyści dla TFI. 

Ważne jest bardzo, żeby nie odwracać tej kolejności – najpierw wartość dla klienta, a w jej konsekwencji: korzyści dla instytucji finansowych.

II.

Każda sytuacja kryzysowa stanowi lekcję dla rynku finansowego oraz dla nadzoru. Dzięki kryzysowi Lehman Brothers udało się nam lepiej reagować na problemy płynnościowe, które wystąpiły na początku pandemii Covid-19. Dzięki temu klienci mogli na bieżąco wycofywać swoje środki. Podobne wnioski należy wyciągnąć z materializacji ryzyka stóp procentowych, które miało miejsce w ubiegłym roku. 

Tu dochodzimy do pierwszej z kluczowych kwestii, które chciałem poruszyć – czyli informacji przedstawianych klientom.

Przed 2022 r. przez długi czas żyliśmy w środowisku stabilnych, niskich stóp procentowych, co umożliwiło rozwój funduszy dłużnych, oferujących atrakcyjne w stosunku do lokat bankowych stopy zwrotu. Fundusze te często posługiwały się nazwami odwołującymi się do bezpieczeństwa środków, ochrony kapitału itp. 

Ubiegły rok pokazał to, na co jako nadzór konsekwentnie zwracamy uwagę od co najmniej kilku ostatnich lat – że nie ma inwestycji bez ryzyka. Nawet bezpieczne – wydawałoby się –fundusze obligacji skarbowych są podatne na czynniki zewnętrzne i mogą przynieść swoim klientom znaczące straty w krótkim okresie.

Jakie z tego powinny płynąć wnioski? Moim zdaniem, klienci przede wszystkim muszą być świadomi, że produkt inwestycyjny wiąże się z określonymi ryzykami, w tym możliwością poniesienia strat, zwłaszcza w horyzoncie krótkoterminowym. Zakładam, że nadrzędnym celem TFI jest nawiązanie długoterminowej relacji z klientami i zachęcenie ich do regularnego inwestowania swoich środków. W produktach długoterminowych możliwość poniesienia okresowych strat w związku z dekoniunkturą rynkową należy traktować jako nieodłączne ryzyko. Właściwa informacja o tym ryzyku i pokazanie, że w długim terminie dany produkt w sprzyjającym otoczeniu rynkowym jest w stanie odrobić poniesione straty, buduje świadomość wśród klientów i minimalizuje ryzyko zawiedzionych oczekiwań.

Rzetelne informacje i transparentny sposób ich przekazywania to klucz do budowania zaufania klientów i dalszego rozwoju branży TFI.

III.

Wczoraj w porannym panelu zastanawialiśmy się, czy obowiązki informacyjne są wystarczające dla zapewnienia odpowiedniego poziomu ochrony klienta i stworzenia trwałej równowagi w relacjach między instytucjami sektora finansowego a ich klientami. Pojawił się wówczas wątek „libertariańskiego paternalizmu”, do którego chciałbym nawiązać i podzielić się z Państwem moim refleksjami na temat tego, co z niego wynika.

Doświadczenia i rozwój rynku wskazują moim zdaniem jednoznacznie, że istotną uwagę należy poświęcić odpowiedniemu rozpoznaniu potrzeb oraz możliwości klienta i takiemu doborowi lub ukształtowaniu usług, aby ich profil – w tym profil ryzyka – odpowiadał tym potrzebom i możliwościom.

To prowadzi mnie do drugiego ważnego obszaru, jakim jest odpowiedni nadzór TFI nad procesami dystrybucji funduszy. 

Z jednej strony mamy bowiem informacje przygotowywane i publikowane przez TFI, ale z drugiej strony – mamy proces sprzedaży produktów przez dystrybutorów. 

Instytucje finansowe muszą zrozumieć ryzyko związane z prawidłową realizacją obowiązków dotyczących szeroko rozumianego zarządzania produktowego. Chodzi w szczególności o właściwe określanie grup docelowych dla sprzedawanych produktów i czuwanie nad tym, aby produkty były nabywane przez takie grupy klientów, dla których są przeznaczone. To instytucje finansowe – jako profesjonaliści – są zobowiązane do zarządzania tym ryzykiem.

Doświadczenia wskazują, że nawet zamieszczanie odpowiednich informacji i ostrzeżeń w dokumentach podpisywanych przez klientów nie gwarantuje braku przypisania instytucji finansowej odpowiedzialności za materializację ryzyk związanych z produktem nabywanym przez klienta. 

Tu pojawia się kolejna – po obowiązkach informacyjnych – kluczowa kwestia. Rozpoznanie potrzeb klienta i minimalizacja ryzyka związanego z nabywaniem przez klientów produktów odbiegających od ich potrzeb lub takich, które wiążą się z ryzykiem, jakiego klient nie powinien ponosić i na siebie przyjmować. 

Zagadnienie to w obszarze rynku kapitałowego może wymagać oczywiście innego podejścia niż np. w odniesieniu do masowo oferowanych produktów bankowych, w szczególności kredytowych, służących zaspokojeniu podstawowych potrzeb – niemniej tu też pozostaje aktualne. Zjawisko to przenika zresztą cały współczesny rynek finansowy, od którego w coraz większym stopniu oczekujemy rozpoznania potrzeb klienta i oferowania mu takich produktów, które tym potrzebom odpowiadają. 

Nie ulega wątpliwości, że za zarządzenie tym procesem i za ryzyko z nim związane będą odpowiadały instytucje finansowe, i że w miarę rozwoju rynku na przenoszenie ryzyka takiego niedopasowania na klienta nie będzie miejsca. Rynek finansowy musi to rozumieć, akceptować i się do tego dostosować. Dotyczy to również rynku kapitałowego – a ogólne stwierdzenie, że „inwestowanie wiąże się z ryzykiem” nie może przesłonić tego wniosku i związanej z nim odpowiedzialności instytucji finansowych. Profil produktów i usług jest coraz bardziej zróżnicowany, różne są także potrzeby oraz zdolność do ponoszenia ryzyka oraz jego absorbcji po stronie różnych grup klientów. Zarządzanie procesem zapewniającym ich dopasowanie jest odpowiedzialnością instytucji finansowych.

Przenosząc to na grunt funduszy inwestycyjnych, trzeba zadbać, aby w obszarze dystrybucji funduszy minimalizować ryzyko związane z możliwością nabywania przez klientów produktów odbiegających od ich potrzeb, nawet jeżeli taki zakup odbywa się z inicjatywy klienta.

IV.

Podsumowując, naszym wspólnym celem powinno być budowanie świadomości klientów, że rynek kapitałowy to rynek, którego nieodłączną cechą jest ryzyko. Nazwałem to kiedyś „budowaniem kultury akceptacji ryzyka” i ten kierunek, jako istotny element budowania rynku kapitałowego, podtrzymuję. 

Na to należy nałożyć okoliczność, że nie każdy klient powinien mieć możliwość przyjęcia na siebie ryzyka związanego z niektórymi usługami finansowymi. Wraz z rozwojem rynku finansowego staje się jasne, że są obszary, gdzie miejsca na alokację pewnych ryzyk po stronie określonych grup klientów po prostu nie ma.

Dlatego – mimo że rzetelne informowanie o ryzykach jest podstawą budowania zaufania wśród klientów – należy jednak zaznaczyć, że choć jest to warunek konieczny, to niekoniecznie wystarczający.

Stąd, jako uzupełnienie modelu opartego na „kulturze akceptacji ryzyka” oraz na pełnej informacji, kluczowe jest rzetelne rozpoznanie i zrozumienie potrzeb oraz możliwości klienta, tak aby profil oferowanych mu produktów odpowiadał zarówno jego potrzebom, jak i możliwościom poniesienia ryzyka – jego zrozumienia oraz absorbcji. Zaprojektowanie procesu zmierzającego do zapewnienia takiego dopasowania, jego wdrożenie i zarządzanie nim, jest odpowiedzialnością instytucji finansowych – a brak takiego dopasowania będzie wracał do nich jako ryzyko, przed którym nawet wykonane obowiązki informacyjne, ani ogólne stwierdzenia dotyczące ryzyka związanego z inwestowaniem, nie będą stanowić skutecznej tarczy.

Galeria zdjęć.