O KNF
Kamil Liberadzki wskazał w trakcie debaty, że z punktu widzenia popularyzacji kredytów stało/okresowo-stałoodsetkowych punktem wyjścia do określenia docelowej struktury portfeli kredytów mieszkaniowych powinna stać się zdolność banków do przyjęcia na swój bilans ryzyka związanego z tymi kredytami. Dodał, że nowym rodzajem ryzyka dla kredytów stałoodsetkowych jest ryzyko stopy procentowej, jak tez wzmocnione ryzyko płynności. Ocenił, że najbardziej kompleksowym instrumentem zarządzania tymi ryzykami jest hipoteczny list zastawny, uzupełniony o derywaty stopy procentowej, w szczególności opcji na stopę procentową.
„Wyzwanie polega na tym, żeby rozbudować krajowy rynek listów zastawnych. Potrzebne jest do tego kompleksowe podejście m.in. regulatora, jak też władz fiskalnych oraz od strony prowadzenia polityki monetarnej. Dokonywanie emisji listów zastawnych na rynkach zagranicznych niosłoby ryzyko kursu walutowego oraz uzależnienia się banków od dostępu do rynków obcych” - powiedział.
Jacek Jastrzębski podsumowując debatę wskazał, że obowiązek oferowania kredytów opartych o stałą stopę, zawarty w Rekomendacji S, spotkał się na etapie prac nad rekomendacją z oporem sektora bankowego.
„Stoczyliśmy o to ciężką batalię, opór środowiska bankowego był gigantyczny: żeby odłożyć w czasie wprowadzenie tej zmiany, żeby zminimalizować okres, na który banki będą musiały oferować tę stopę. Cieszę się, że teraz sektor widzi, że trzeba to zmienić i że jego przedstawiciele mówią, że właściwie to powinny być tylko kredyty o stałej stopie” – powiedział Jastrzębski.
Jego zdaniem do obecnego problemu nie można podejść tak, że zaczniemy od białej tablicy, na której nie ma zupełnie nic i tworzymy system finansowania mieszkaniowego zupełnie od nowa.
W opinii Przewodniczącego KNF, kształtując model docelowy w zakresie kredytów opartych o stałą stopę, należy uwzględnić już osiągnięty stan rynku.
„Funkcjonujemy jednak w jakiejś rzeczywistości i coś już zostało wypracowane, zbudowane. Jest tworzący się system, jeśli chodzi o stopę stałą. I ja bym jednak był za tym, żeby patrzeć na to, co mamy i nie zaczynać od zapisywania od nowa tej tablicy, tylko starać się rozwijać rynek na bazie tego, co udało się już wypracować” – powiedział.
Przewodniczący wskazał, że należy obecnie dochodzić do konkluzji w tej debacie i zacząć podejmować działania.
„Należy wyspecyfikować, gdzie są problemy. Trzeba się każdym z nich z osobna kolejno zająć i iść dalej. To jest moja propozycja, co do naszego dalszego sposobu działania” – powiedział.