Aktualności - Komisja Nadzoru Finansowego

Jacek Jastrzębski wziął udział w panelu o regulacjach podczas EKF

Obrazek tytułowy
Data aktualizacji:

Jacek Jastrzębski, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, wziął udział w panelu “W poszukiwaniu granic ingerencji prawa i regulacji w sektor bankowy”, podczas Europejskiego Kongresu Finansowego w Sopocie.

Przewodniczący KNF wskazał podczas debaty, że Urząd KNF jest w pierwszej kolejności organem nadzorczym. “Określenie – regulator – jest w stosunku do nas używane w zasadzie zamiennie. Zaryzykuję tezę, że tak – jesteśmy regulatorem. Dzielimy się tą funkcją z Ministerstwem Finansów i w praktyce tak – też jesteśmy regulatorem. Dlatego, że jesteśmy tak naprawdę pierwszym punktem kontaktu dla naszych podmiotów nadzorowanych. Jesteśmy dużo bliżej biznesu nadzorowanego i to powoduje, że wiele rzeczy jesteśmy w stanie ukształtować, chociażby w sposób miękki, w bezpośredniej relacji, korespondencji nadzorczej, ewentualnie w rekomendacjach” - powiedział. 

Przewodniczący KNF wskazał, że proces legislacyjny nie jest dostosowany do potrzeb dynamicznie zmieniającego się i skomplikowanego rynku, jakim jest rynek finansowy. “Jako nadzór finansowy jesteśmy w stanie działać bardziej elastycznie i szybciej reagować na bieżące wyzwania. Dlatego być może trzeba sobie nieco przewartościować to spojrzenie i pogodzić z funkcją prawotwórczą nadzoru. Wyznaczamy standardy, zarówno tymi miękkimi interakcjami, bezpośrednią korespondencją z podmiotami nadzorowanymi czy korespondencją ogólną, tzw. listami pasterskimi czy też w ten sposób najbardziej sformalizowany, czyli rekomendacjami” - powiedział. 

Jacek Jastrzębski wskazał, że nadzór “włącza swoją działalność regulacyjną” przede wszystkim w dwóch grupach sytuacji. Po pierwsze, chodzi o sytuacje, kiedy same podmioty nadzorowane sygnalizują, że w jakimś aspekcie przepisy są zbyt ogólne, wymagają doprecyzowania, rozwinięcia, objaśnienia tego, jak je stosować. “Drugi przykład, to kiedy widzimy, że coś nie do końca jest w stanie samo się wyregulować, bo mimo że pozostawiona została swoboda i zarządy, rady nadzorcze czy właściwe organy podmiotów nadzorowanych teoretycznie mają szansę samemu znaleźć tę ścieżkę, którą należałoby podążać, to z jakichś względów na tej ścieżce się nie znajdują. I takie przykłady też jestem w stanie podać - chociażby przykład związany z kredytami o stałej stopie, gdzie w zasadzie nie było trzeba rekomendacji nadzoru finansowego, żeby banki zaoferowały kredyty oparte o okresowo stałą stopę. Ale jednak nie było to powszechne. Więc identyfikując taką potrzebę, ingerujemy” - powiedział. 

Przewodniczący KNF powtórzył, że nadzór finansowy - z uwagi na szeroki i wszechstronny mandat, musi wyznaczać standard podziału korzyści i ryzyk pomiędzy uczestników rynku finansowego. “Uważam, że bezwzględnie musimy to robić. Oczywiście, nie jesteśmy wszechwiedzący. Ale nawet jeżeli będziemy popełniać błędy, to i tak musimy ten standard wyznaczać. Bo to, że nie jesteśmy wszechwiedzący, to nie stanowi żadnego argumentu za tym, żeby abdykować i zostawić wyznaczenie tego standardu innym gremium czy innym forom. Musimy zaakceptować, że nie jesteśmy wszechwiedzący, wykazywać pokorę – stąd procesy konsultacji dotyczące wydawanych przez nas rekomendacji. Natomiast na koniec ktoś musi tę decyzję podjąć. I układ relacji między nami a podmiotami nadzorowanymi jest taki, że to my te decyzje ostatecznie podejmujemy” - powiedział. 

Jacek Jastrzębski podkreślił, że bardzo bliska jest mu idea samoregulacji, samoodpowiedzialności, a wręcz pewnego samooczyszczania się sektora finansowego. “Przyświeca to naszym działaniom od kiedy jestem w Komisji Nadzoru Finansowego. Wypracowywanie przez sam rynek dobrych praktyk postępowania rynku i dostarczania wartości klientowi - to jest lepsze niż działanie władcze nadzoru. Uważam, że to ma wielką wartość cywilizacyjną, że jesteśmy w stanie pokazać obszary, gdzie to właśnie rynek porozumiał się co do takich zasad, które dostarczają klientowi jak największą wartość i że nie musiało przy tym być oddziaływania władczego. To jest przejaw odpowiedzialności, dojrzałości rynku. Więc podsumowując, bardzo wspieramy te inicjatywy samoregulacyjne i chcielibyśmy żyć w takim świecie, gdzie w zasadzie nie musimy w ogóle wydawać rekomendacji, bo wszystko się dzieje samoregulacyjnie” – powiedział.

W ramach dyskusji dotyczącej problemu abuzywności klauzul umownych, Przewodniczący KNF nie zgodził się z tezą, że im bardziej ogólna norma prawna, tym większe ryzyko jej niedopasowania do stanu faktycznego. “Wydaje mi się właśnie, że to jest zasadnicza zaleta ogólnych norm, że one później stwarzają przestrzeń do interpretacji, która pozwala je stosować w odniesieniu do takich stanów faktycznych, których prawodawca nie jest stanie sobie nawet wyobrazić pisząc przepisy. Moim zdaniem, być może właściwym kierunkiem jest właśnie pójście w stronę regulacji bardziej ogólnych, z zaakceptowaniem przez rynek szerszego mandatu quasi-regulacyjnego ze strony nadzoru. Uważam osobiście, że problem z regulacjami finansowymi idzie raczej w kierunku nadmiernej szczegółowości niż w kierunku tego, że są nadmiernie ogólne” – powiedział.

Dodał, że jest skłonny wystąpić w obronie koncepcji abuzywności, bo ma ona w sobie wbudowaną ogólność i pozostawia przestrzeń do zdroworozsądkowych ocen. “Natomiast to, co się dzieje z abuzywnością i to, co widzimy, dlaczego to pojęcie zrobiło taką wielką karierę, że z sal wykładowych i z podręczników prawa weszło do mainstreamu medialnego, to moim zdaniem dlatego, że ta abuzywność stała się narzędziem korygującym model funkcjonowania rynku hipotecznego w Polsce. To, z czym mamy problem, to że ona jest instrumentalnie wykorzystywana i stanowi odpowiedź na inny problem niż ten, który rzeczywiście miał być zgodnie rozwiązywany koncepcją abuzywności. Pod nazwą abuzywności wraca coś innego niż sama abuzywność klauzul umownych. Tak naprawdę to nie jest kwestia abuzywności, tylko kwestia ponoszonego przez kredytobiorców ryzyka kursowego, które się zmaterializowało”. Osobnym problemem jest to, że standardy oceny umów się zmieniają w czasie, co jest istotne zwłaszcza w kontekście tak długoterminowych umów, jak umowy o kredyt hipoteczny – powiedział Jacek Jastrzębski.

Galeria zdjęcia.