Aktualności - Komisja Nadzoru Finansowego

Kamil Liberadzki zaprezentował koncepcję długoterminowego finansowania hipotek

Obrazek tytułowy
Data aktualizacji:

Kamil Liberadzki, Dyrektor Departamentu Rozwoju Regulacji w Urzędzie KNF podczas wtorkowego seminarium organizowanego przez UKNF oraz Europejski Kongres Finansowy pt. "Ryzyko i regulacje w sektorze bankowym", przedstawił prezentację na temat wypracowanej w UKNF koncepcji długoterminowego finansowania kredytów hipotecznych oraz nowego wskaźnika finansowania długoterminowego (WFD), który zamierza wprowadzić nadzór.

Kami Liberadzki wskazał, że wypracowana przez UKNF koncepcja wiąże się z nowym wymogiem, który ma służyć zwiększeniu bezpieczeństwa sektora bankowego. „Dzisiejsza rzeczywistość jest inna niż w ciągu ostatnich dwóch czy prawie trzech dekad. Rynek kredytów hipotecznych zmienił się. Obecnie w dużym stopniu funkcjonuje już kredyt hipoteczny o okresowo stałym oprocentowaniu. Dodatkowe zjawisko, którego nie doświadczaliśmy od wielu lat, to wysoka zmienność i niepewność na rynku stopy procentowej. To powoduje, że zmieniły się warunki prowadzenia działalności bankowej i trzeba odpowiednio dopasować do zmieniających się okoliczności model zarządzania ryzykiem stopy procentowej powiązany z ryzkiem płynności. A lekcji, jak ściśle oba te ryzyka są wzajemnie powiązane, udzieliły nam banki amerykańskie: SVB, Signature Bank, Pacific Western Bank” - powiedział. 

„Przed podobnymi wyzwaniami stoją polskie banki, tzn. muszą lepiej zarządzać ryzykiem stopy procentowej i wziąć pod uwagę zwiększone ryzyko płynności powiązane z ryzykiem stopy procentowej. W tej chwili bardzo łatwo jest płynność transferować pomiędzy instytucjami finansowymi. Można to robić także podczas dni wolnych od pracy (w weekend), mamy smartfony, nie trzeba w tym celu wychodzić z domu. Jeszcze niedawno trzeba byłoby ustawić się w kolejce w oddziale banku, w godzinach pracy tego oddziału i złożyć osobiście dyspozycję. I to powoduje, że trzeba będzie przede wszystkim lepiej zarządzać ryzykiem stopy procentowej w księdze bankowej oraz ryzykiem spreadu kredytowego. Tym bardziej, że Europejski Urząd Nadzoru Bankowego przygotował nowy pakiet regulacji, który znacznie bardziej restrykcyjnie podchodzi do tego tematu” – dodał Kamil Liberadzki. 

Dyrektor Departamentu Rozwoju Regulacji wskazał, że przed polskim sektorem bankowym stoi konieczność lepszego zarządzania ryzykiem stopy procentowej w księdze bankowej, ustabilizowania bazy finansowania kredytów hipotecznych, a wszystko to w warunkach ciągłego wzrostu skali biznesu w Polsce. „Polska gospodarka rośnie, a sektor bankowy, sektor finansowy, muszą nadążyć za zwiększonymi potrzebami finansowania gospodarki oraz potrzeb konsumpcyjnych i mieszkaniowych ludności” - powiedział. Dodał, że hipoteczny list zastawny to „dobrze znany i bardzo udany wynalazek”, który towarzyszy nam na rynkach finansowych od prawie dwustu lat. „Dlatego warto postawić na hipoteczny list zastawny i szerzej, na obligacje. Na obligacje stało odsetkowe i szerzej: na obligacje bankowe różnego rodzaju, dlatego że one łączą w sobie dwie konkretne zalety, które są rozwiązaniem wyzwania o którym mówiłem, mianowicie pozwalają dopasować strukturę, tzw. duration, czyli wrażliwość na ryzyko stopy procentowej pasywów i aktywów banku oraz pozwalają zmniejszyć ryzyko płynności, w rezultacie zwiększyć ”kleistość” pasywów i uodpornić bank na ewentualne wypływy płynności”. 

Kamil Liberadzki zaprezentował koncepcję wskaźnika finansowania długoterminowego (WFD), który nadzór zamierza wprowadzić. „Wymóg oparty na tym wskaźniku byłby kalkulowany na zasadzie skonsolidowanej, dla grupy w której działa bank na poziomie krajowym. Nakazywałby on, aby określoną część portfela detalicznych kredytów mieszkaniowych refinansować obligacjami. Mogą to być również nadwyżki funduszy własnych Tier 1 i Tier 2, dlatego że fundusze własne są najlepszym absorberem strat. Ale oczywiście są też najdroższym komponentem pasywów banku. Jeśli bank czy grupa bankowa ma nadwyżkę funduszy Tier 1, to one również wliczają się do wskaźnika, czyli są tu premiowane. Wskaźnik uwzględniałby nadwyżkę funduszy własnych nad wymogami kapitałowymi, włącznie z buforami oraz domiarem P2G (Pillar 2 Guidance). Czyli istotne dla spełnienia wymogu byłyby ewentualne nadwyżki kapitałowe instytucji. Zaliczałyby się również instrumenty dłużne spełniające kryteria kwalifikowalności do MREL. MREL w sensie ekonomicznym działa jak list zastawny, czyli stabilizuje, wydłuża duration pasywów i stabilizuje bazę finansowania. Zaliczone do WFD byłyby również instrumenty typu senior (dług nadrzędny), niezaliczone do wymogu MREL oraz oczywiście  hipoteczne listy zastawne. W pierwszej kolejności WFD powinien obowiązywać banki komercyjne, także te, które w swojej grupie nie mają banku hipotecznego bo one także mogą wypełnić wymóg emitując obligacje senioralne bądź obligacje podporządkowane. A jeżeli wyemitują obligacje typu MREL, to oczywiście to się zaliczy do wskaźnika” – powiedział Kamil Liberadzki.

Całość wystąpienia Kamila Liberadzkiego dostępna jest w ramach retransmisji seminarium.

Prezentacja Kamila Liberadzkiego w wersji pdf dostępna jest do pobrania.
Do pobrania

Długoterminowe finansowanie kredytów hipotecznych - prezentacja

plik .pdf, 3,3MB
Pobierz