Aktualności - Komisja Nadzoru Finansowego

Fireside chat z udziałem Jacka Jastrzębskiego podczas kongresu Impact’22

Obrazek tytułowy
Data aktualizacji:

Przewodniczący KNF Jacek Jastrzębski podczas kongresu Impact’22 wziął udział w FIRESIDE CHAT z Markiem Chądzyńskim z portalu 300gospodarka:"Odpowiedź polskiego sektora finansowego oraz nadzoru na nowe wyzwania po wybuchu wojny w Ukrainie".

Główne tezy wygłoszone przez Przewodniczącego KNF:

  • To nie jest tak, że z WIBOREM coś jest nie tak. WIBOR funkcjonuje na polskim rynku od wielu lat, cały szereg instrumentów finansowych odwołuje się do tego wskaźnika. To, z czym mamy do czynienia obecnie to jest przyspieszenie przejścia na tzw. wskaźnik referencyjny oparty o transakcje overnight. Ta tendencja do wdrażania wskaźników overnight nie jest tylko polską specyfiką. Widzimy to na wielu rozwiniętych rynkach finansowych. To jest jeden z 3 zaproponowanych przez Premiera elementów pakietu wsparcia kredytobiorców. To, co i tak by następowało w dłuższym horyzoncie chcemy, aby to nastąpiło szybciej. Najpierw w odniesieniu do kredytów hipotecznych, a w odniesieniu do pozostałych instrumentów także, być może w sposób bardziej sfazowany. 
  • Odbywamy w tej sprawie już od jakiegoś czasu konstruktywne konsultacje z sektorem bankowym, aby zrobić to w sposób uporządkowany, wychodzący naprzeciw potrzebom osób najbardziej dotkniętych wahaniami poziomu stóp procentowych, ale też w sposób bezpieczny dla innych uczestników rynku.
  • Zastąpienie wskaźnika WIBOR Stawką Referencyjną POLONIA nie jest dla nas scenariuszem bazowym. To jest taki „backstop”, gdyby nie doszło do sprawnego opracowania wskaźnika O/N. Jesteśmy w tej sprawie w kontakcie z administratorem GPW Benchmark oraz z bankami. Zakładamy, że on zostanie sprawnie wypracowany i wkrótce rozpocznie się jego publikacja. W takim terminie, który pozwoli na to, że możliwe będzie zastąpienie nim wskaźnika WIBOR od 1 stycznia 2023 r. Zakładamy, że to się powiedzie.
  • Czy to rozwiązuje problem zmienności stóp? Nie. Ten problem można by rozwiązać upowszechnieniem się kredytów opartych o stałą stopę procentową. Jako Urząd KNF wykonaliśmy dużą pracę w tym zakresie, czego wyrazem jest choćby Rekomendacja S, aby klienci mieli wybór. Nałożyliśmy na banki obowiązek oferowania kredytów opartych o stałą stopę na okres minimum 5 lat. Część banków oferuje je już na 10 lat. To jest taki okres, kiedy klient zyskuje spokój.
  • W Polsce przez 20 lat stopy procentowe obniżały się. Młodzi kredytobiorcy nie pamiętają okresu wzrostu stóp, są wychowani w środowisku niskich stóp. To spowodowało naturalne wyparcie ryzyka dotyczącego stóp procentowych. Teraz to ryzyko się zmaterializowało. Być może obecne wydarzenia będą czynnikiem, który spowoduje pewną refleksję i przełoży się na większą skłonność do patrzenia na ofertę kredytów opartych o stałe stopy. Do tego konieczne jest także zbliżenie się warunków cenowych pomiędzy kredytami opartymi o stałą i zmienną stopę. 
  • Staraliśmy się edukować, informować, unaocznić to ryzyko. Teraz mamy do czynienia z pewnym punktem zwrotnym. Mam nadzieję, że on zostanie wykorzystany do tego, aby dokonać swoistego skoku cywilizacyjnego, aby banki przedstawiły w tym zakresie ofertę, która będzie „sprzedawalna”. 
  • Jeżeli chodzi o oprocentowanie depozytów - to co widzimy, to duże „rozjechanie się” ścieżki wzrostu oprocentowania produktów kredytowych i depozytowych. To wynika z przyczyn ekonomicznych i strukturalnych - banki posiadają duże zasoby płynnościowe i się broni z punktu widzenia „excelowego”. Natomiast zgadzam się, że z punktu widzenia zarządzania relacjami z klientami byłoby właściwe zbliżenie oprocentowania depozytów i kredytów. Oraz z punktu budowania przeświadczenia, że banki grają fair. Widzimy już pierwsze sygnały, że banki zaczynają tym zarządzać, aby dla klientów było to zrozumiale. To jest element odpowiedzialności zarządów. To jest decyzja biznesowa. Nie mamy intencji jako nadzór, aby oddziaływać w tym zakresie w sposób administracyjny i wskazywać bankom jakieś minimalne poziomy oprocentowania depozytów. To byłby cywilizacyjnie ruch w złą stronę. To jest „call” do zarządów, w imię budowania długoterminowych relacji z klientami.