Galeria zdjęć - Komisja Nadzoru Finansowego

Multimedia

Jacek Jastrzębski wystąpił podczas kongresu Impact’21

Jacek Jastrzębski, Przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego, wystąpił podczas kongresu Impact’21. Wziął udział w fireside chat: „W stronę cyfryzacji. Jak pandemia zmieniła sektor finansowy”. Moderatorem rozmowy był Marek Chądzyński z serwisu 300Gospodarka.
Główne tezy wygłoszone przez Przewodniczącego KNF:
  • Pandemia koronawirusa stała się w pewnym sensie katalizatorem zmian, jeśli chodzi o digitalizację i upowszechnienie kanałów cyfrowych w polskim sektorze finansowym. Zaawansowanie technologiczne poszczególnych sektorów naszego rynku finansowego było różne. Liderem technologicznym na skalę europejską, a nawet światową były banki. W innych sektorach te procesy nie były aż tak znacznie zdigitalizowane. Te zmiany, które zachodziły na rynku i zmierzały do coraz szerszego wykorzystania technologii informatycznych, one niewątpliwie zostały niejako wymuszone i przyspieszyły w pandemii. Ta digitalizacja polegała w głównej mierze na przejściu na funkcjonowanie zdalne i to zarówno, jeśli chodzi o procesy front office, jak i back office. 
  • Digitalizacja dotyczyła także strony publicznej, czyli w naszym przypadku – nadzoru finansowego. Pandemia była pewnym katalizatorem wdrożenia rozwiązań, do których technologicznie byliśmy gotowi, ale z różnych względów one nie były wdrażane, m.in. z uwagi na przyzwyczajenia czy bariery mentalne.
  • Polski rynek bankowy jest bardzo mocno stechnologizowany, co z punktu widzenia fintechów powoduje, że jest to rynek dość trudny. Przestrzeń do zagospodarowania przez podmioty, które siłą rzeczy w punkcie wyjścia mają mniejszy potencjał organizacyjny czy finansowy, jest trudna. To trochę determinuje specyfikę naszego rynku i powoduje, że u nas banki są takimi „fintechami z licencją bankową”. 
  • Z upowszechnieniem kanałów cyfrowych i naszym przyzwyczajeniem się do zupełnie swobodnego z nich korzystania wiąże się zagrożenie, że mamy coraz więcej grup przestępczych, które specjalizują się w opracowywaniu nowych strategii ataków. Rynek cyberprzestępczy się w pewnym sensie skomercjalizował. Mamy do czynienia z podmiotami, które de facto świadczą tego typu usługi cyberprzestępcze. Jako UKNF mamy to bardzo wysoko na naszej agendzie. Mamy swój zespół reagowania na incydenty bezpieczeństwa komputerowego CSIRT, zbieramy informacje na temat tych incydentów, wyjaśniamy je, staramy się też w czasie możliwie rzeczywistym przekazywać szerokiej publiczności informacje o tych nowych schematach postępowania, które obserwujemy.
  • To, co obserwujemy w bardzo szerokim stopniu - i to jest pewna plaga okresu pandemii - to bardzo duża skala oszustw z wykorzystaniem różnych metod socjotechnicznych. To są ataki, które nie są wymierzone w systemy informatyczne. Wykorzystywana jest ludzka natura i jej ułomności, jak np. nadmierne zaufanie do innych. W przypadku tego typu praktyk, kluczowe jest budowanie świadomości w społeczeństwie, budowanie cyberhigieny – że pewnych rzeczy po prostu się nie robi. Mam tu na myśli podawanie haseł, danych do logowania, udostępnianie pulpitu komputera. To powinien być absolutny elementarz, przykazania, których nigdy się nie łamie.
  • Powinniśmy od jak najwcześniejszych etapów edukacji kształtować takie nawyki. To jest kluczowe – budowanie świadomości cyfrowej i cyberhigieny. Bardzo łatwo przyjęliśmy te wszystkie aspekty, które czynią wykorzystanie nowych technologii wygodnymi. Korzystamy ze smartfonów, w biegu, nie zastanawiamy się nad tym zbyt długo. To powoduje, że ta cyberhigiena na tym cierpi.
  • Przy każdej możliwej okazji zachęcamy banki do działalności edukacyjnej w tym zakresie. To jest też oczywiście w interesie banków. Później mamy do czynienia z incydentami w postaci nieautoryzowanych transakcji czy wyłudzeń kredytów. System odpowiedzialności za nieautoryzowane transakcje nie powinien z jednej strony premiować postaw, gdzie klient udostępni nieodpowiedzialnie swoje dane dostępowe i nie ponosi żadnej odpowiedzialności z tego tytułu. Ale ten system odpowiedzialności powinien być tak ukształtowany, żeby banki motywować do edukowania. W długim okresie to godzi w wiarygodność całego systemu finansowego i my do banków oczywiście o to apelujemy. 
  • Jestem zwolennikiem poglądu, że ta edukacja powinna się zaczynać możliwie wcześnie. Im wcześniej, tym lepiej. Eksplorujemy możliwości, aby w takiej czy innej formule to robić. Marzyłbym o tym, żeby dzieci miały w szkole możliwość uczestniczenia w zajęciach, podczas których nauczą się bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni. Chodzi o budowanie nawyków, które zostaną na całe życie.
  • Jeśli chodzi o rozwiązanie problemu frankowego – na pewno nie jesteśmy na końcu tego procesu. Wskazałem bankom, że być może jedną z możliwych ścieżek zamknięcia tego ryzyka prawnego i rozwiązania tego problemu jest zaproponowanie klientom odpowiednio atrakcyjnych ugód. I jako punkt odniesienia wskazałem na rozwiązanie polegające na hipotetycznym cofnięciu się w czasie i przeliczeniu tego kredytu tak, jakby był kredytem od początku złotowym. 
  • Cały czas podkreślałem, że to jest indywidualna decyzja każdego z banków, czy dany bank wdroży tę opcję, o której wspomniałem, czy też za właściwszą strategię uzna sprawy sądowe, czy też wdroży jeszcze inne rozwiązanie, czyli zaoferuje ugody według innej koncepcji. Nie było i nadal nie jest moją intencją narzucanie bankom jakiegokolwiek podejścia w tym zakresie. Chciałem natomiast wywołać świadomą decyzję po stronie poszczególnych banków, co do tego, jaka jest ich optymalna strategia postępowania w tym zakresie. To się jak rozumiem dzieje. Część banków podjęła takie decyzje. Celem było przedstawienie pewnej propozycji. 
  • Za tą propozycją z naszej strony poszła gotowość wsparcia tego procesu przez nasz Sąd Polubowny. Z tego aspektu projektu banki, które przystąpiły do procesu, mogą być zadowolone. Na ten moment mamy już około 5 000 kompletnych wniosków o mediacje, z czego około 4 000 spraw ma już wyznaczone terminy mediacji. Mamy też pierwsze ugody zawarte w wyniku zastosowania tego mechanizmu. Ta ścieżka operacyjna działa, ten proces jest dla klienta uważam bardzo przyjazny, zero-kosztowy, wszystko się dzieje sprawnie, w sposób niekonfrontacyjny. Samo stworzenie tego procesu uważam za sukces.